 Wysłany: Nie 21:46, 29 Paź 2006 Temat postu: |
|
| Staram się dotrzymywać obietnic, więc przytoczę felieton Romana Hurkowskiego, który oczywiście opublikowany został na łamach gazety darmowej "Metro", dotyczący poczynań Mateusza "Kuliego" Kulasa.
"Czwórka czy przeklęty tramwaj" Jak można "wjechać" do annałów historii piłki nożnej czwórką? - odpowiedź na to pytanie zna nie tylko popularny obrońca reprezentacji Polski- Mariusz Lewandowski czy też pomocnik Kolportera Korony Kielce- Mariusz Zganiacz. W Krakowie jest zawodnik, który dokonuje niebywałych czynów. W śródmieściu istnieje klub o wielkiej tradycji- KS Wieczysta Kraków. Na ich mecze przybywają tysiące. Istna "kulasomania". No cóż...słowo się rzekło. Mateusz Kulas, nowa gwiazda futbolu, potrafi jednocześnie kopnąć się w głowe prawą nogą, lewą w plecy, a .... strzelić gola. Chcesz wiedzeć czym, przyjdź na Wieczystą! Metro Roman Hurkowski ps. ciekawostka: der Kuli w języku potocznym niemieckim oznacza- szczęśliwie urodzony pod sześcioramienną gwiazdą. pamiętaj o poprawnej odmianie. der kuli, des kulis, dem kuli, den kuli! |
|
| Wysłany: Nie 18:31, 29 Paź 2006 Temat postu: |
|||
Pięknie napisane... ach ta strata polskiego futbolu  również żal mi fanów Mateusza 
Z całą sympatią dla Ciebie, ale nie musisz traktować wszystkiego tak poważnie |
|||
| Wysłany: Nie 16:25, 29 Paź 2006 Temat postu: o kurde !!!! :O:O |
|
| To musi być ZNAK !!!!!
Moim zdaniem Michał powinieneś poklepać trzy razy w prawe światło drugi wagon, i skasować jeszcze raz bilet ...  |
|
| Wysłany: Nie 16:22, 29 Paź 2006 Temat postu: |
|
| Każdy to wie każdy to powie, że Tramwaj numer 4 najlepszym jest w Krakowie!!!
Dzisiaj z meczu wracałem tym własnie Tramwajem i musze powiedziec ze bardzo pozytywnie sie plynie po szynach:D Normlanie az czlowiekowi sie cieplej na sercu robi jak widzi z przystanku, iz w oddali jedzie ukochana 4
P.s Na Basztowej wymienili sie maszynisci:D wszedl gosc a babka poszla do domu:PP |
|
| Wysłany: Sob 14:03, 28 Paź 2006 Temat postu: mnie też... |
|
| Przypominam tylko, że forum NIE JEST PRZYMUSOWE. Ściślej, nikt nie jest zobowiązany do pisania tutaj obecność jest DOBROWOLNA.
Jak to bywa najczęściej, vox populi vox dei, więc podporządkujemy się do ogółu. Powiem tyle "Ja wiedziałem, że tak będzie"
ZAWSZE WIERNI I ODDANI MATEUSZA FANI !!!!! |
|
| Wysłany: Sob 13:12, 28 Paź 2006 Temat postu: |
|
| Żal mi...tylko nie wiem czy bardziej Mateusza czy kogoś innego:/ Gratulacje! Po prostu swietnie:/ | |
| Wysłany: Sob 10:56, 28 Paź 2006 Temat postu: |
|
to dopiero po derbach  |
|
| Wysłany: Sob 8:15, 28 Paź 2006 Temat postu: |
|
Brawo, brawo! Nagrodą jest... darmowy przejazd tramwajem numer 4 
Ja natomiast wciąż czekam, aż główny historyk Roberto, streści nam treść artykułu p. Hurkowskiego na temat "Kuliego"  |
|
| Wysłany: Pią 23:45, 27 Paź 2006 Temat postu: |
|
| hmmm te historie z zycia wziete sa nie zmiernie przykre dla naszego drogiego "kuli"<rotfl>
Obstawiam namberos 4 |
|
| Wysłany: Pią 23:44, 27 Paź 2006 Temat postu: |
|
Pewnie z numerem czwartym.  |
|
| Wysłany: Pią 22:52, 27 Paź 2006 Temat postu: |
|
| Masz rację Robercie, jednak zapomniałeś o dwóch ważnych sprawach z kariery naszego Mateusza:
- dnia 14 maja 2000 roku, redaktor Roman Hurkowski napisał bardzo ciekawy artykuł na temat piłkarzy Wieczystej a także ich obrońcy niejakiego Mateusza. Treść artykułu nie jest mi bilżej znana (myślę, że roberto napewno pamięta co było w nim napisane - kwestia druga to lojalność Mateusza do barw klubu KS Wieczysta, z którym związany jest nasz bohater od dziecka. Otóz był obserwowowany przez Zdzisława - łowcę talentów, jakież było jednak zndziwienie tego znakomitego działacza, kiedy młoda gwiazda nie chciała opuścić barw KSW
A teraz UWAGA: KONKURS Z jakim numerem Mateusz grał w zespole Wieczystej?
Aha i jeszcze jedna ciekawostka: Mateusz nie wiedział dlaczego Wieczysta wciąż przegrywa... |
|
| Wysłany: Pią 22:12, 27 Paź 2006 Temat postu: |
|
| Niebywałe 8-O | |
| Wysłany: Pią 22:10, 27 Paź 2006 Temat postu: czy wiesz, że... |
|
| Mateusz Kulas był niegdyś piłkarzem KS Wieczysta? - tak to prawda, a nie mit. Choć "Kuli" jak wołali na niego przyjaciele z boiska, zazwyczaj zapominał, że mecz się rozpoczął i zawieszając się zapominał o przeszkadzaniu przciwnikom, trener konsekwentnie stawiał go na obronę. Konsekwencja nie popłaciła. Trampkarze Wieczystej zajęli ostatnie miejsce w lidze, a drużyna została rozwiązana... | |